„Czy naukowiec może wierzyć w cuda?”

Czy nauka jest wrogiem wiary? Czy istnieją sprawy, których nauka nie potrafi wyjaśnić? Czy istnienie Boga to zagadnienie naukowe? Czy teoria ewolucji obaliła biblijny opis stworzenia?

Prowadząc wykłady poświęcone nauce i chrześcijaństwu, fizyk plazmowy Ian Hutchinson otrzymał setki podobnych pytań od dociekliwych słuchaczy. Na przestrzeni lat omówił w ten sposób szeroki zakres tematów, poczynając od ewolucji człowieka po zmartwychwstanie Jezusa. Swoje odpowiedzi i rozważania zebrał w „Czy naukowiec może wierzyć w cuda?”. Czerpiąc z własnego doświadczenia naukowca i chrześcijanina oraz opierając się na solidnych podstawach naukowych, Hutchinson rozprawia się z popularnymi zarzutami ateistów i jasno pokazuje, że chrześcijaństwo i nauka wzajemnie się wspierają i są intelektualnie spójne.

 

Książka Iana Hutchinsona jest doskonałą pozycją dla wszystkich, którzy współcześnie poszukują aktualnych odpowiedzi na egzystencjalne pytania o sens życia, początek świata czy istnienie dobra i zła. Pytania postawione w tekście doskonale te zagadnienia nazywają i konkretyzują, a jednocześnie dają czytelnikowi poczucie „oswojenia” niepewności, która towarzyszy takim pytaniom, o czym niestety rzadko mówimy, a które są naturalne i są cechą wspólną wszystkich ludzi. Autor z wielką starannością i wnikliwością, właściwą dla podejścia naukowego, szuka na nie odpowiedzi. Jednocześnie dzieli się swoją własną historią, która nie dominuje tekstu ale jest jedynie, a może aż, pięknym świadectwem życia naukowca i osoby wierzącej. Pytanie „Czy naukowiec może wierzyć w cuda?”, prowokacyjnie postawione w tytule książki, skłoniło mnie do refleksji na temat wiary i nauki oraz do głębszego przyjrzenia się, jak te dwa obszary funkcjonują w moim życiu. Podobnie jak Autor zadałam sobie kilka pytań pomocniczych, m.in. jak ja – osoba wierząca – odnajduję się w świecie nauki, czy bycie naukowcem ułatwia czy utrudnia mi pozostawanie w relacji z Bogiem, kim jestem: naukowcem, który wierzy, czy wierzącym, który pracuje naukowo, co wspólnego mają nauka i wiara? 

Dla mnie osobiście, tym, co jako pierwsze przychodzi mi na myśl jako wspólne dla wiary i nauki po zapoznaniu się z książką Iana Hutchinsona jest pokora, rozumiana jako poszukiwanie, odkrywanie i poznawanie prawdy o świecie i o sobie samym. I jednocześnie uznanie, że są przestrzenie i zjawiska, których nie potrafię wyjaśnić, czy nawet zrozumieć, że moja wiedza i umiejętności są niewystarczające, ograniczone i że jest coś – KTOŚ – więcej, kto chce być w relacji ze mną.

Agnieszka Białek, doktor habilitowana nauk farmaceutycznych

 

ZAPRASZAMY DO NASZEJ KSIĘGARNI

Patronat medialny: